Aplikacja gwałtu azylem dla przestępców. Skutki mogą być naprawdę przerażające. Aplikacja będzie jedynie droższa, a zgwałconej kobiecie na całe życie pozostanie zdjęcie sprawcy

W 2019 roku  kiedy procedowano nowelizację ustawy o Transporcie Drogowym.  Środowisko zawodowych taksówkarzy wskazywało błędy i braki, przestrzegaliśmy przed zagrożeniem.  Nikt nas nie słuchał i powstał LexUber, bubel który dzisiaj po dwóch latach gwałtów, wymuszeń seksualnych, rozbojów, kradzieży i manipulacji podatkowych zbiera swoje żniwo. Zawodowi taksówkarzemówią "Nawe my nie sądziliśmy, że będzie aż tak źle, a teraz może być jeszcze gorzej".  To co złe już się stało i pośpiech w tym momencie jest złym doradcą. Ustawa jest do zmiany i nikt nie ma najmniejszej wątpliwości. Zmiany nie pisane na kolanie i w pośpiechu, zmiany radykalne i przemyślane , zmiany zapewniające bezpieczeństwo zarówno pasażerom jak i wszystkim użytkownikom ruchu drogowego.

02-03-2023 wpłynął do Sejmu Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw. Projekt dotyczy między innymi podniesienia bezpieczeństwa pasażerów przy realizacji przewozów drogowych. Ups  i wszystko jasne – podniesienia, nie zapewnienia. Już w założeniu Minister Cyfryzacji określił jasno swój cel.

Nie znamy takiego przypadku ani z czasów PRL, ani późniejszych, żeby jakikolwiek ustawodawca próbował lekceważyć wątek bezpieczeństwa narodu polskiego  zastępując go nowymi technologiami i eksperymentem nowoczesności. Dwa lata eksperymentów to wystarczający czas, żeby stwierdzić, że eksperyment się nie powiódł, że nowoczesne zmiany przyniosły jedynie kłopoty. Do błędów trzeba umieć się przyznać i w konsekwencji należy je naprawiać. Kto dwa razy popełnia ten sam błąd oznacza, że to nie są błędy tylko wybory.  Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów.

Proponowane zmiany w druku 3049 który obecnie trafił do Sejmu i skierowany został do I czytania na Komisji Infrastruktury  w żaden sposób nie zapewnia bezpieczeństwa pasażerom. Projekt z naszego punktu widzenia jest medialnym tworem przed zbliżającymi się wyborami - milion złoty kary – jak to pięknie brzmi. Weryfikacja kierowcy,  zdjęcie „przestępcy”  żeby stwierdzić czy faktycznie za kierownicą taksówki siedzi właśnie on „przestępca”. Zdjęcie nie zastąpi w żaden sposób zaświadczenia o niekaralności  z kraju pochodzenia potwierdzonego przez stosowny konsulat na terenie Rzeczypospolitej. Kary administracyjne nałożone na pośrednika to przepis który z automatu jest przepisem martwym, gdyż w kolejnych punktach ustawa zwalnia pośrednika od odpowiedzialności. Takie masło, masło maślane, a w rzeczywistości margaryna.


Dla zawodowego taksówkarza konkurencja nie jest straszna, ale zszargany wizerunek to ujma na honorze. To nie w taksówkach mają miejsce gwałty i rozboje, tych czynów dokonują kierowcy aplikacyjnych przewozów „niby-taksówek” wykorzystując do tego narzędzia w postaci aplikacji.